Zagubiona w wielkim życia chaosie, czyli...


01 kwietnia 2019, 21:03

Kim jestem? 

   Dobre pytanie, ponieważ tak właściwie to kim ja jestem? To pytanie mi przypomina język polski, kiedy nauczycielka zadawała to pytanie klasie. Robiła to po to, żeby pokazać, że jest to najstarsze pytanie filozoficzne. Pamiętam jak padały różne odpowiedzi typu: uczeń, chłopiec/dziewczyna, córka, siostra itp. A tak właściwie pewnie nikt nie myślał szerzej na tym pytaniem. Kim ja jestem? Kolejnym szarym człowiekiem. Kolejną liczbą w systemie tego wielkiego świata. Tak naprawdę jestem nikim. Tak jak Ty i Twoi znajomi i reszta ludzi. 

   Nie zbawię świata, nawet nie zamierzam. Raczej wątpię, że stworzę coś dzięki czemu zabłysnę w współczenym świecie. Wiesz, jestem trochę staromodna. Mam dopiero 21 lat, a już nie rozumiem tredów obwiązujących w społeczeństwie. Nie rozumiem dzisiejszych ludzi. Ich mentalności. Wszystkie śmieszne memy i inne modne "żarciki" mnie nie śmieszą. Ok, może nie mam poczucia humoru. Niech będzie. 

   Może teraz co lubię. Co ja tak właściwie lubię? Jak napiszę książki, podróże i muzyka to oklepane, ale jak się nad tym zastanawiam to sprawia mi to radość. Książki, zwłaszcza jakieś historyczne, naukowe czy filozoficzne. Oczywiście fantasy i kryminału też sobie nie odmówię. Podróżę pozwalają uciec od zgiełku, a tego często potrzebuję. W sumię to całe życie walczę o spokój. Od ponad roku mam przy sobie wojownika, z którym wspólnie walczę o ten spokój. Który wyciągnął mnie z najgorszego bagna w jakim tkwiłam. Tak, naprawdę mnie ocalił. Nie wiem jak mam za to dziękować. Wracając do hobby? To została muzyka. Co daje muzyka? Możliwośc niesłuchania debili. Oezu, ten kto wymyślił słuchawki powinien dostać pokojową nagrodę nobla. Dlaczego? Bo gdybym musiała słuchać codziennie tego życiowego, ludzkiego pierdolenia w autobusie, tramwaju czy w jakiejkolwiek przestrzeni publicznej to bym już dawno siedziała w więzieniu, za zajebanie jakiegoś kurwa debila. A tak? Zamykam się w swoim świecie i nie słyszę jak ktoś coś do mnie mówi. Podróż od razu staje się przyjemna, albo chociaż trochę łagodniejsza. Lubię też od czasu do czasu w coś zagrać i obejrzeć dobry serial. Bardzo lubię seriale, zwłaszcza takie z czarnym humorem. Jak jesteś już "dorosły" to często można tam siebie odnaleźć. Patrzenie na siebie w krzywym zwierciadle jest męczące, ale przydatne. Starasz się niwelować swoje błędy życiowe, żeby być lepszym. A jak nie to, po prostu pozwala Ci się z Ciebie pośmiać. Z Ciebie, z Twojego otoczenia, z Twoich problemów. I tak wiadomo. Ludzie mają gorzej, dzieci w afryce nie mają co jeść, a Ty użalasz się nad sobą bo po prostu Ci się w dupie poprzewracało. No dobra ok. Niech będzie, pójde pobiegać i mi przejdzie. 

Na koniec mojego pierdolenia zostawiam link do kawałka.

https://www.youtube.com/watch?v=xOgJCtC9R4w